wtorek, 19 lipca 2016

Nocne przemyślenia - Nienawidzę siebie ?

Witajcie robaczki!
Każdy miał taki etap w swoim życiu w którym nienawidził siebie.. Tak zazwyczaj jest to okres buntu.. gimnazjum itp. A u mnie taki etap nadszedł teraz. Od pewnego czasu "Nienawidzę siebie" nie chodzi mi tu o cechy fizyczne bo przecież one nie mają żadnego znaczenia. Chodzi mi o mój głupi charakter.. Może to nie jest do końca tak ze się obwiniam ale za każdym razem gdy komuś coś we mnie nie odpowiada mam jakiś taki wyrzut do siebie i staram się to za wszelką cenę zmienić.. wiem ze to idiotyczne bo przecież głupota jest zmieniać się dla kogoś i nawet sama o tym wcześniej pisałam.  Ale gdy człowiekowi zależy robi naprawdę przeróżne głupstwa.. Mój charakter wiadomo jak żaden nie jest idealny i naprawdę staram się każdego dnia zmieniać na lepsze ale zawsze coś komuś nie pasuje.. a moim zdaniem nie ma drugiej tak wyrozumialej i kompromisowej osoby (oczywiście gdy mi zależy) jaka ja jestem. Ale mimo wszystko zawsze coś jest nie tak.. to strasznie denerwujące szczególnie gdy człowiek się stara. A w zamian za starania dostaje tylko krytykę.. przestaje to mobilizować.. i w końcu człowiek sobie odpuszcza albo tak jak ja podłamuje się.. mam dopiero za niecałe dwa miesiące 19 lat a ludzie czasem wymagają odemnie zbyt wiele.. zbyt wiele wymagają a zbyt wiele samo dają.. Nie daje rady i nie wstydzę się do tego przyznać. Wiem bynajmniej ze nie jest dobrze i nie wmawiam sobie ze jest inaczej. Stawiam problem jasno i staram się . Cały czas się staram i nie wiem czy to ma wg jakoś sens.. Ludzie powinni się akceptować. Rozumiem można się zmienić pod jakimś względem by druga osoba czuła ze mam zależy ale też powinniśmy uszanować to ze człowiek jest taki a nie inny i ze wszystkim nie powinien się zmieniać bo wtedy już nie jest sobą.. ta sama osoba która poznaliśmy. Nie kieruje się konkretnym wydarzeniem z mojego życia. Chodzi mi o ogół. Mam strasznie trudny charakter i jestem tego świadoma ale życie za wiele razy skopało mi tyłek bym była idealnym aniołkiem  którego wszyscy oczekują. Jestem sobą .. chce być sobą. Nie chce i nie mam zamiaru nikogo udawać. Jeżeli ktoś nie potrafi tego uszanować to trudno .. Nie poradzę nic a przecież nie będę udawać. Odstawiać jakiejś szopki by kogoś zadowolić. Przyjdzie odpowiedni moment to się zmienię pod jakimś tam względem.. gdy to pisze wszystko wydaje się takie proste a wcale nie jest. Czasem zbyt wiele sobie obiecujemy i sami zbyt wiele oczekujemy od samych siebie.. to jest nasza zguba.. Nienawidzę u siebie tego że często odpycham ludzi od siebie.. twierdząc zawzięcie ze przecież sama sobie dam radę oni nie są mi do niczego potrzebni ale jednak okazuje się ze wcale nie jestem taka "twarda" jaka myślałam ze jestem... Ale mniej czy lepiej to mimo to muszę przecież jakaś dać radę. Nienawidzę u siebie tego ze czasem nie potrafię okazać uczuć.. dziwne czyż nie? No ale taka jest prawda. Zbyt wiele razy za pokazanie tego co czuję dostałam wielkie Nic a wręcz pogardę więc po co ? Chyba to normalne ze się boję.. no nie chce znów przechodzić tego samego. Nienawidzę u siebie tego ze czasem nie potrafię postawić na swoim ze zbyt często ulegam danej sytuacji.. jest wiele rzeczy których w sobie nie nawidze.. jest ich zbyt wiele.. Nie potrafię tego zaakceptować więc jak inni mają to zrobić.. jak widzicie w życiu jest tyle sprzeczności a czasem wydaje mi się ze moje to już przechodzi wszelakie normy..

Ps: Post pisany w nocy ale oczywiście na telefonie więc musisalam go rano poproawic na komputerze.. laptop jeszcze nie jest sprawny więc wybaczcie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz